Nadchodząca jesień nie oznacza, żeby rezygnować od razu z aktywności ruchowej w plenerze, takiej jak jogging, pływanie, fitness w parku czy trening rowerowy. Dla najlepszych efektów najlepiej mieć na nadgarstku smartwatch. Umożliwi on śledzenie postępów w różnych dyscyplinach sportowych i na bieżąco będzie mierzył nasze najważniejsze parametry zdrowotne.
Urlopowe prężenie ciała na plaży przy pełnym słońcu już raczej za nami, ale przecież nie dbamy o sylwetkę i ruch jedynie dla czystej estetyki. Końcówka lata i jesień to równie dobre momenty, by zadbać o swój wygląd oraz zdrowie, rzucając się w wir różnych aktywności sportowych na łonie przyrody. Bieganie czy jazda na rowerze we wrześniu czy październiku mogą być nawet lepszym pomysłem niż w środku wakacji. Wreszcie nie będzie dokuczał nam lejący się z nieba żar, mniej trzeba też przejmować się dokuczliwymi komarami i innymi insektami.
Niezbędnik planu treningowego
Jeśli jednym z naszych ulubionych zajęć sportowych są ćwiczenia fitnessowe na trawie w parku lub siłowni na świeżym powietrzu, kręcenie kilometrów na rowerze, jogging czy pływanie na otwartym basenie, grzechem byłoby nie zaopatrzyć się w smartwatch. Szereg zalet inteligentnych zegarków elektronicznych sprawia, że przy dbaniu o formę są wręcz nie do przecenienia. Przyjrzyjmy się im wszystkim bliżej.
Na pierwszy ogień pójdzie wygląd. Typowy smartwatch jest lekki, ważąc z reguły kilkadziesiąt gramów. Nie odczujemy go na nadgarstku i nie ma najmniejszych szans, żeby przeszkadzał. Do wyboru mamy różnego rodzaju zapięcia, ale takie klasyczne na klamrę da nam gwarancję, że nie spadnie on nawet przy intensywnym ruchu.
Podstawową zaletą smartwatcha, po włączeniu specjalnie do niego przeznaczonej aplikacji i sparowaniu przez łącze Bluetooth z telefonem komórkowym, jest możliwość śledzenia różnych form ćwiczeń fizycznych. Np. opaska sportowa Hama Fit Track 5900 współpracuje aż z 22 dyscyplinami sportowymi (z mniej oczywistych wymieńmy chociażby: piłkę nożną, spinning, tenis i robienie pompek). Liczba kroków, tętno, długość przeprowadzonego treningu i spalone kalorie są zapisywane w pamięci, a po treningu można porównać je z bieżącymi wynikami i sprawdzić swoje postępy. Dzięki zintegrowanej funkcji GPS da się również rejestrować szczegółową trasę i długość biegu lub pokonanej trasy rowerowej. I to wszystko bez smartfona.
Dbaj o formę zawsze i wszędzie
To jednak nie wszystko, gdyż nawet podstawowy model smartwatcha, który nie zrujnuje stanu naszego konta, jest zaopatrzony w funkcję przypomnienia o aktywności. Aplikacja liczy czas w którym pozostajemy bezczynni i drganiami daje nam znać, że to już najwyższy moment na rozruszanie się. Następnymi szalenie przydatnymi funkcjami są sygnalizowanie powiadomień przychodzących ze smartwatcha (połączeń, SMS-ów, maili, wiadomości w mediach społecznościowych) – na jego ekranie lub za pomocą wibracji. W ten sposób nie stracimy kontaktu z wirtualnym światem. Przy okazji drgania przydadzą się też w funkcji budzika.
Co więcej, zegarek sportowy oferuje regularne przypominanie o konieczności wypicia wody lub innego napoju, a także pomoże w utrzymaniu odpowiedniej równowagi płynów. Tak samo jak przy monitorowaniu jakości snu i obserwacji przebiegu poszczególnych faz czuwania. Z kolei płeć piękna na pewno doceni opcję śledzenia cyklu miesiączkowego.
Słuchanie muzyki w czasie treningu? Tak robi chyba większość z nas. Dlatego warto pamiętać, że zegarki umożliwiają sterowanie utworami muzycznymi z pamięci wewnętrznej telefonu. Zaś wszelkie niezbędne podstawowe funkcje odtwarzania są dostępne na tarczy: start/stop, tytuł w przód i w tył. Przekłada się to na wygodę i łatwość obsługi.
Pozostaje jeszcze pływanie i nierozerwalnie związana z nią kwestia wodoszczelności. Najlepiej wybrać zegarek o klasie co najmniej IP68. Dzięki takiemu rozwiązaniu technologicznemu niestraszne są mu ogólna wilgoć powietrza, zachlapanie w czasie deszczu albo brania prysznica lub pełne zanurzenie w trakcie treningu na basenie.